01 maj Czy łatwo jest być dzieckiem? Dziś to nie tylko beztroska
Dzieckiem być – to takie proste… Wszyscy wokół mówią: jesteś dzieckiem! Nie masz problemów, Jesteś dzieckiem! O nic nie musisz się martwić! Jak dorośniesz, to zobaczysz. Tymczasem życie dziecka to nie tylko beztroska.
Wystarczy otworzyć drzwi od domu, by nagle spadła na nas lawina obowiązków i nadrabiania. Codzienna gonitwa daje się we znaki i nie pozostawia złudzeń. Brak czasu na zabawę, brak czasu na odpoczynek, pędzimy. Pędzimy w szkole, nadrabiamy stracony czas i materiał. Pędzimy po szkole, bo dwa lata bez zajęć dodatkowych, to jak białe plamy w naszej edukacji. Pędzimy w domu, bo wszyscy coś robią i nic nierobienie uznawane jest za stratę czasu.
Wciśnięto nam przed nosy komputery i monitory. Stały się one jedynym okienkiem na świat, obowiązkowym siedzeniem przed kamerą, ale też jedyną formą kontaktu z kolegami. Nie jest łatwo tak po prostu się tego oduczyć. Dorośli mówią, że to uzależnienie…. i sami siedzą w telefonach, bo tam jest przecież wszystko. Czujemy się niesprawiedliwie osądzani.
Wszystko zamknęło się w gonitwie obowiązków. Często nie mogę spać. Zanim usnę powtarzam lekcję i zastanawiam się czy wszystko zrobiłem. W nocy budzę się zestresowany myślą o tym, że zapomniałem odrobić jakieś zadanie. Nie umiem odpowiadać na lekcji. Ocena mnie paraliżuje i czuję się tak jakbym zapominał języka, a przecież wszystkiego się nauczyłem.
Trudno mi się rozmawia z kolegami. Nikt właściwie już nie rozmawia. Piszemy do siebie nawet na przerwach. Nie mogę wyjść na dwór, zresztą i tak nie mam czasu na spacer po lekcjach. Często myślę, że już nie dam rady więcej. Nie potrafię się cieszyć. Nic mnie nie cieszy, nie chcę tak żyć.
Oczami rodzica
Jakiś czas temu moja córka poprosiła mnie o pomoc. Wspomniała, że jest ciągle zmęczona i nie potrafi zasnąć. Nie zorientowałam się, że jest tak mocno obciążona.
Bezsilność osłabia rodziców
Nie nauczono nas jak radzić sobie w takich sytuacjach, stare sprawdzone metody nie działają, nasze dzieci zapadają się w sobie, a my nie umiemy im pomóc. Na pomoc specjalistów czeka się miesiącami, a z tygodnia na tydzień potrzeba wsparcia rośnie…
Oczami terapeuty
Nie ma dziecka, które nie potrzebowało by pomocy. W różnym stopniu, ale jednak. Dzieci potrzebują rozluźnienia, pozbycia się stresu i napięcia, często wysłuchania i pokazania im możliwości. Zatracają się w gonitwie obowiązków i zapominają o swoich talentach. Nikt właściwie ich nie pielęgnuje, a to czas umacniania swojej tożsamości poprzez odkrywanie siebie. Niezbędne ku temu są odpowiednie warunki, ale przede wszystkim dziecko musi móc być dzieckiem.
Na co dzień pracuje z dziećmi w gabinecie. Nie prowadzę psychoterapii, bo nie mam ku temu kompetencji. Wykorzystuje znane mi od lat metody pracy z ciałem, które świetnie sprawdzają się w takich sytuacjach. Dzieci bardzo szybko reagują na ten rodzaj pracy. Uwielbiają to. Dlaczego?
Nie muszą odpowiadać na żadne pytania. Nie muszą mówić, jak się czują. Nic tak naprawdę nie muszą, to czas tylko dla nich i ich ciał. Dziecko podczas sesji leży 15-30 minut, w zależności od wieku. Rodzice natychmiast odczuwają różnicę w ich zachowaniu, w nastawieniu do życia i w radzeniu sobie ze szkolną presją.
Metody, którymi pracuję są bardzo proste! I każdy może ich się nauczyć po to, by na co dzień móc wykorzystywać je w sytuacjach wymagających wsparcia. Często namawiam rodziców, którzy z trudem organizują czas dojazdu do gabinetu na krótką sesję, by skorzystali ze szkoleń, które prowadzę. To tylko jeden dzień i prawdziwa szansa na samodzielność. I to co najważniejsze – sprawczość. Poczucie sprawczości, jakie odczuwa rodzic, kiedy może podarować swojemu dziecku inną jakość życia, jest bezcenna.
Zachęcam do obejrzenie krótkich wypowiedzi rodziców
Halina – mama 9-letniej Milenki
Ania – mama 17-letniej Martyny
Rodzicu, możesz sprawić, że Twoje dziecko z radością będzie wstawało rano i z ciekawością otworzy się na możliwości, jakie niesie każdy dzień. W każdy weekend prowadzę szkolenia w różnych miastach w Polsce.
Opisy szkoleń i pełen terminarz znajdziesz na mojej stronie internetowej, do odwiedzania której serdecznie zapraszam. Pamiętaj – możesz więcej niż myślisz.